Nadwiślanka Okleśna - SPRiN Regulice 2:2 (0:2)
Bramki: Jakub Ciołek, Krzysztof Turek
SPRiN: Piwowarczyk- Ciombor, Banaś, Ginter, B. Ciołek (67' M. Turek)- Sikora, P. Matusik, Jamro (70' M. Matusik), Siemek, J. Ciołek- K. Turek
Nadwiślanka Okleśna to rywal, z którym nigdy drużynie z Regulic nie grało się łatwo, ostatnia zdobycz punktowa na ich terenie to zwycięstwo SPRiN-u 3:2 23 kwietnia 2011 r.
Od początku spotkania śmielej zaatakowali goście z Regulic spychając Okleśną do defensywy. Pierwszą dobrą okazję miał Paweł Matusik, ale piłka po strzale zza pola karnego minęła słupek bramki. Nieskuteczność to był jeden z głównych mankamentów gry w poprzednich spotkaniach, tym razem już jedna z początkowych akcji przyniosła bramkę. Z lewego skrzydła w pole karne dośrodkowywał Turek, a będącemu przed bramką Jakubowi Ciołkowi wystarczyło dołożyć głowę, by piłka wylądowała w siatce. Gracze Matusika nie chcieli na tym poprzestać. Groźnie z daleka uderzał lewą nogą Jamro, ale piłka poleciała nad poprzeczką. Niedługo później Jamro po podaniu Jakuba Ciołka znalazł się w sytuacji sam na sam, ale Chuderski obronił strzał. Napór graczy SPRiN-u dał efekt w postaci drugiej bramki, dokładnym otwierającym drogę do bramki podaniem popisał sie Paweł Matusik, a Krzysztof Turek w sytuacji sam na sam pewnym strzałem podwyższył wynik na 2:0. Nadwiślanka w pierwszej połowie próbowała zagrozić bramce strzeżonej przez Piwowarczyka długimi podaniami i dośrodkowaniami na wysokich zawodników, jednak piłki padały łupem dobrze grającej linii defensywy oraz bramkarza.
W drugiej połowie gospodarze rzucili większe siły do ataku, czym zepchnęli graczy Regulic do głębokiej obrony, brakowało im jednak precyzji przy decydującym podaniach lub strzałach, które były blokowane przez obrońców. Ataki w końcu dały efekt. Rożnawski zagrał długą piłkę, która minęła obronę SPRiN-u i dopadł do niej napastnik, który strzałem nad bramkarzem strzelił bramkę kontaktową. Chwilę później mógł być już remis, ale strzał z linii pola karnego obronił Piwowarczyk. Skupieni na obronie Regulice nie zagroziły w poważniejszy sposób bramce Okleśnej, zawodnicy próbowali zaskoczyć bramkarza strzałami z daleka, ale strzały Sikory i wprowadzonego w drugiej połowie na boisko Maćka Matusika trafiły wprost w ręce bramkarza, a strzał drugiego zmiennika Marka Turka był minimalnie niecelny. Gospodarze za wszelką cenę starali się doprowadzić do remisu. Ta sztuka udała im się w końcowych 10 minutach gry, w zamieszaniu w polu karnym najszybciej zareagował napastnik gospodarzy i mocnym płaskim strzałem obok interweniującego Piwowarczyka doprowadził do remisu. Końcowe minuty podobnie jak większość meczu toczyły się głównie w środkowej części boiska.
To był dość wyrównany mecz, gra toczyła się głównie w środkowej części boiska, każda drużyna miała jedną lepszą, a drugą gorszą połowę spotkania. Mecz był dość zacięty, nie brakowało twardej walki, o czym świadczy duża liczba żółtych kartek, niestety sędziowie w tym meczu delikatnie mówiąc się nie popisali, podejmując często dość kontrowersyjne decyzję. W grze Regulic zabrakło konsekwencji, po dobrej pierwszej połowie, w której mieli przewagę dali się zepchnąć do głębokiej defensywy w drugiej Zdobyty punkt pozwala odbić się od dna drużynie trenera Macieja Matusika, z racji faktu, że mecz Arka Babice - Unia Kwaczała został przełożony więc przynajmniej na razie Regulice wyprzedzając Kwaczałę, a do 12 w tabeli Dulowej tracimy już tylko 3 pkt. Weekend majowy zapowiada się pracowicie, w czwartek 1 maja do Regulic na mecz przyjeżdża Błyskawica Myślachowice, początek spotkania o godz 17:00, a już w sobotę 3 maja Regulice grają na wyjeździe w Woli Filipowskiej z miejscową Wolanką. Oczy zawodników i kibiców Regulic będą również zwrócone 1 maja na mecz UKS Dulowej z Unią Kwaczałą, którego wynik będzie mieć duże znaczenie dla układu tabeli.